Czym jest GO? (Włodzimierz Malinowski)

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Go jest bezsprzecznie najstarszą grą świata. Jest także najtrudniejszą z gier. Niemożliwe? Warto więc przypomnieć, że liczbę atomów we wszechświecie szacuje się na 10 do potęgi 80, zaś ilość możliwych kombinacji w Go określa liczba 10 do potęgi 750! Zapewne dlatego Albert Einstein powiedział: “gra Go ma proste zasady, lecz jest zbyt trudna aby można było stworzyć system teoretyczny”.

W starożytności Go uważano przede wszystkim za sztukę. W trzech krajach Dalekiego Wschodu – Chinach, Japonii i Korei – Go było jedną ze sztuk cesarskich, obok kaligrafii, malarstwa i gry na harfie. Także i dziś mistrzowie tej gry darzeni są nie mniejszym uznaniem niż wybitni przedstawiciele innych dziedzin sztuki. Prostota zasad, logiczne piękno, głębia intelektualna, czystość graficzna gry – te cechy sprawiły, iż Go nazwano “perłą kultury Dalekiego Wschodu”. Nic dziwnego też, że Go na przestrzeni wieków było natchnieniem poetów i malarzy, a japoński laureat literackiej nagrody Nobla, Kawabata Yasunari poświęcił książkę “Mejin” / mistrz Go / opisowi przebiegu jednej partii Go.

Partia Go rozgrywa się bowiem nie tylko na płaszczyźnie intelektualnej, lecz również na płaszczyźnie psychologicznej, a zawodowi mistrzowie Go angażują w walce całą siłę woli, ducha i charakteru. Takie podejście sprawia, iż niektóre ich partie można określić jednym słowem: arcydzieło.

Rzeczą ryzykowną byłaby próba porównania Go do gier najbardziej rozpowszechnionych w naszym kręgu kulturowym, jak szachy, brydż czy warcaby. Trudno również porównywać sporty, takie jak: boks i dżudo, szermierkę i kendo. Ocenić wyższość jednej dyscypliny nad drugą nie sposób. Podobnie nie można porównywać drzeworytu japońskiego z europejskim, lub pytać się o wyższość formy wiersza “haiku” nad sonetem. Odpowiedź jest jedna: wszystkie te dyscypliny sportu i sztuki oraz szereg innych należą do wielkiej rodziny ludzkich przejawów aktywności. Każda posiada własne wartośći, w każdej osiągnięcie mistrzostwa, wzniesienie się na poziom sztuki – okupić trzeba olbrzymią pracą i oddaniem wszystkich sił psychicznych.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na ważną cechę Go różniącą ją od innych gier, określającą jej charakter, stanowiącą podstawę swoistej filozofii. Otóż w szachach, brydżu i warcabach, do realizacji celu gry konieczne jest odbieranie przeciwnikowi jego jakości – lew w brydżu, bierek w szachach, pionów w warcabach – zmuszenie go do poddania się wobec utraty większości środków gry / warcaby /, bądź też zabicie najważniejszej figury / mat królowi / w szachach. Natomiast w Go celem gry jest zdobywanie p r z e s t r z e n i, zdobywanie terytorium planszy. Grę możemy wygrać nie zbijając ani jednego z pionów przeciwnika. Zdobywanie przestrzeni to odwieczne i naturalne dążenie człowieka – jako cel gry sprawia, iż sama gra staje się w pełni naturalna i w każdym z jej elementów odkrywamy bezpośrednie związki z problemami naszego ludzkiego życia. Potrzeba harmonii i piękna to potrzeba czysto ludzka. W grze Go poszukiwanie harmonii jest koniecznością, ponieważ dobre ruchy są z reguły piękne – poprzez stworzony kształt, prostotę i celowość. Rywalizacja graczy służy przede wszystkim tworzeniu piękna. Lim Yoo Yong określił to w ten sposób: “Jeżeli w jakiejś partii jeden z graczy zagrał źle, to drugi – choć grał dobrze – nie powie, że rozegrał dobrą partię. I przeciwnie – jeżeli obaj partnerzy grają dobrze, wygrana lub przegrana staje się sprawą drugorzędną. Najważniejsza jest d o b r a g r a. Go jest sztuką solidarności. Posiada czarodziejską moc, która nas czyni czystymi”. Spróbujmy przekonać się, czy to prawda.